Zupa rybna z mleczkiem kokosowym, curry, imbirem, kiełkami fasoli i panierowanym w mące kukurydzianej wilkiem morskim
Bardzo lubię zupy rybne. Muszę przyznać, że nie pamiętam bym jadł w domu takie zupy. Mama choć świetnie gotowała i gotuje do dziś, po prostu ich nie robiła. Moja historia z zupą rybną zaczęła się na studiach. Miałem dostęp do świeżych ryb i... co najcenniejsze, do ludzi którzy w temacie kulinarnego wykorzystywania różnych gatunków ryb mieli potężną wiedzę. Były to przepisy niezwykle proste i zarazem cudowne w smaku. Poznałem wiele receptur na "tradycyjną zupę rybną". Moim zdaniem nie ma jednego wzorca na takie danie, więc jak słyszę jak powinno się robić "wzorcową zupę rybną", to po prostu nie zabieram głosu. Pomysł na "Inną" zupę rybną powstał w mojej głowie, ale wiedza pochodzi z czasów studenckich, a także z restauracji MaltaCafe, gdzie dania przygotowywane są według starych sprawdzonych przepisów. Jest to esencjonalna, pikantna zupa o wyrazistym smaku, z dużymi kawałkami smażonej panierowanej ryby.